kalsoy faroe islands kallur lighthouse wyspy owcze

Panorama z przylądka Kallur

Wyspa Bonda, gdzie kręcono finałowe sceny No time to die, a przede wszystkim niezwykłe ukształtowanie oraz spektakularny trekking na północy przylądek wyspy ze słynną latarnią morską sprawiają, że Kalsoy to obowiązkowy punkt na mapie archipelagu. Zwana przez farerów „fujarką” Kalsoy mierzy 18km długości, a w najszerszym miejsc niecałe 3 kilometry. Z racji na swoje usytuowanie w północnej części archipelagu można ją podziwiać m.in. z Gjógv, Funningur, Vidareidi czy Klaksvik. Kalsoy jest jak magnes, przyciąga rzesze turystów, ale zdarza się że przyciąganie jest tak silne, że powrót z wyspy bywa kłopotliwy. ​​​​​​​
Widok na klify Wysp Owczych
Widok na klify Wysp Owczych
Owca w naturalnym środowisku
Owca w naturalnym środowisku
Należy zacząć od faktu, że na Kalsoy nie prowadzi żaden tunel, z których słyną Wyspy Owcze. Jedyną formą transportu jest mały promik Sam, kursujący z Klaksviku, zabierający na pokład 12 aut osobowych oraz turystów pieszych. W szczycie sezonu dotarcie na Kalsoy własnym pojazdem może się okazać niemożliwe, ale nic straconego – kursy promu są zsynchronizowane z komunikacją autobusową na wyspie, więc można bezproblemowo przemieszczać się na Kalsoy. Z uwagi na ograniczoną pojemność Sama, w Syðradalur przy przystani promowej turyści, którzy nie zmieścili się z autami na prom, muszą oczekiwać na kolejny kurs.  Warto mieć na uwadze trudności komunikacyjne i zaplanować spory bufor czasowy w trakcie eksplorowania Kalsoy.
A że warto poświęcić na zwiedzanie Kalsoy sporo czasu, przekonamy się już po zjechaniu z promu. Majestatyczny widok na wyspę Kunoy, najbardziej górzystą na archipelagu, towarzyszy nam przez całą trasę jedyną asfaltową drogą. Warto napawać się widokami i jechać dość powoli, zwłaszcza, że pobocze drogi upodobały sobie lokalne owieczki, które zwłaszcza wieczorami lubią kłaść się na ciepłym asfalcie. Wąska droga prowadzi do Trøllanes, ale nim dotrzemy do osady na końcu świata, czeka nas przejazd przez 4 górskie tunele. Są one jednymi z najwęższych na archipelagu i stanowią duże wyzwanie dla niedoświadczonych kierowców. Widoki po wyjeździe z każdego z tuneli zachwycają nawet najbardziej wybrednych, a zjazd za ostatnim tunelem do osady Trøllanes jest jednym z najbardziej ekscytujących doświadczeń drogowych na Wyspach Owczych.
kalsoy faroe islands kallur lighthouse wyspy owcze puffins maskonury

Maskonury z Kalsoy

W Trøllanes rozpoczyna się szlak na przylądek Kallur. Choć trasa mierzy zaledwie 4km w obie strony, potrafi pokazać pazur i zaskoczyć nawet tych bardziej doświadczonych. Ścieżka do latarni na Kallur wiedzie po stromych zboczach, często zabłoconych, śliskich, a boczne nachylenie sprawa że wędruje się w dość nienaturalnej pozycji. Kijki i wysokie buty trekkingowe mocno wskazane! Szlak nie jest oznaczony, a ścieżek jest kilka, część z nich wydeptali turyści, a część to ścieżki owieczek. Od wejścia na szlak wędruje się w otoczeniu niezwykłych widoków na miniaturową osadę Trøllanes oraz jedne z najwyższych klifów na świecie – północne przylądki Kunoyarnakkur i Enniberg. Jest to doświadczenie, które trudno porównać z czymkolwiek, ale najlepsze przed nami. Po pokonaniu podmokłego wypłaszczenia należy kierować się ku dolince, a z niej ku widocznej już latarni morskiej. Warto zachować dużą ostrożność, bo krajobrazy rozpraszają i o wypadek nietrudno. Kilkanaście osób w 2022 roku doznało złamań kończyn dolnych w trakcie tego krótkiego trekkingu, także w skupieniu należy kierować się do latarni.
Owca przy latarni
Owca przy latarni
Kalsoy widziane z Gjógv
Kalsoy widziane z Gjógv
Nagrobek Bonda
Nagrobek Bonda
Deszczowe Wyspy Owcze
Deszczowe Wyspy Owcze
Magia przylądka Kallur
Magia przylądka Kallur
Nagrodą za dotarcie do latarni na przylądku Kallur jest oszałamiający widok wprost z okładki magazynu National Geographic. Stojąc przy ponad 200-metrowym klifie ukazuje nam się obraz jak ze snu. Niezwykła panorama na 3 wyłaniające się klify Eysturoy i Streymoy wraz ze znanymi formacjami Wiedźma i Olbrzym oraz niezwykły wodospad powoduje opad szczęki i wzbudza zachwyt. Jeżeli dodamy znajdujące się za plecami Kunoyarnakkur i Enniberg oraz górujący nad latarnią 500-metrowy pionowy klif Borgarin, otrzymujemy bez wątpienia najpiękniejszy widok na Wyspach Owczych. Gdy obfotografujemy już te przepiękne panoramy, warto usiąść na trawie i napawać się przestrzenią, poobserwować krążące ptaki, poszukać maskonurów, które coraz częściej pojawiają się na Kallur oraz zapoznać się z okolicznymi owieczkami.
Warto też podejść kilkadziesiąt metrów nad latarnię do kamiennej tablicy upamiętniającej postać Jamesa Bonda. Miejsce obowiązkowe dla fanów agenta 007 i maskonurów. Te przepiękne ptaki upodobały sobie klif tuż obok pomnika i w okresie letnim można je obserwować z niedużej odległości.
james bond kalsoy faroe islands kallur lighthouse wyspy owcze 007

Tablica upamiętniająca agenta 007

Choć widoki na szlaku i na przylądku Kallur są bajkowe, warto bacznie przyglądać się prognozom pogody. Nagłe podmuchy wiatru potrafią być niebezpieczne, a perspektywa wędrówki wzdłuż 200-metrowego klifu przy szalejącym wietrze nie wróży nic dobrego. Z kolei w czasie deszczu szlak jest bardzo śliski, a niższe chmury czy mgła skutecznie utrudniają nawigację na tym nieoznaczonym szlaku. Zachmurzenie i mgła skutecznie uniemożliwią nam obserwację przepięknych widoków, więc jeżeli mamy taką możliwość, planujmy pobyt na Kalsoy przy możliwie najlepszej pogodzie.
Powrót do Trøllanes biegnie tą samą ścieżką, a po dotarciu do osady warto zajrzeć do kiosku – sklepu na krańcu świata.  Polecamy najlepszy dżem rabarbarowy i żółty krowi ser lokalnego wyrobu.
kalsoy faroe islands kallur lighthouse wyspy owcze

Klify Wysp Owczych

Jeżeli starczy nam sił, warto zajrzeć w drodze powrotnej do osady Mikladalur słynącej z cenionych rzemieślników, a wśród turystów znanej z pomnika Kópakonan – kobiety foki dłuta Hansa Pauli Olsena. Ponad dwumetrowy pomnik zlokalizowany jest przy brzegu oceanu a jego tło stanowi przylądek Kunoyarnakkur i jego strome klify. Przy odrobinie szczęścia dostrzeżemy przy brzegu foki spoglądające ciekawskim okiem na turystów.
Tak jak w innych miejscach archipelagu, na Kalsoy pogoda rozdaje karty i ona decyduje ile będziemy w stanie doświadczyć. Bez sprawdzonych prognoz nie polecamy wyprawy na Kalsoy. Koniecznie też należy zaplanować logistykę dotarcia promem na Kalsoy i powrotu do Klaksvik. Znaczny bufor czasowy zalecany. Nagrodą dla dobrze przygotowanych będą najpiękniejsze panoramy na Wyspach Owczych w towarzystwie owieczek, setek mew, a może i maskonurów. Kalsoy to zdecydowanie najciekawsza widokowo wyspa i pobyt na archipelagu bez odwiedzenia jej byłby niepełny.

Może Cię również zainteresować:

Back to Top